AMERICAN DREAM W RAJSZEWIE - rozmowa z Nimrodem Tavi, właścicielem pola golfowego First Warsaw Golf



Pole golfowe w Rajszewie słynie z tego, że jest najstarsze w Polsce.
W swojej niemal 30-letniej historii miewało swoje  upadki i wzloty, jednak obecnie FWG uznawane jest również za jedno z najlepszych nie tylko w naszym kraju, ale też w całym regionie Europy Środkowej.
Za sukcesem tym stoi Nimrod Tavi, który zarządza polem od pięciu lat. 





O poprzednich właścicielach i zarządcach pola wiadomo było tyle, że są Koreańczykami. Więc pewnie nie tylko ja jestem ciekawa, kim jest obecny gospodarz.

Mam amerykańsko-izraelskie korzenie. Urodziłem się w Nowym Jorku.
Jednak cała rodzina od strony mamy pochodzi z Polski. A dokładniej z Łodzi.

Prywatnie jestem szczęśliwym tatą trójki dzieci. Moja żona -  Irene, jest z pochodzenia Francuzką. Mieszkamy w Warszawie. Ja od pięciu lat, a rodzina dołączyła do mnie półtora roku później.


A czy zawodowo poświęca się pan jedynie prowadzeniu i rozwijaniu pola? Ciekawi mnie też, czym wcześniej się pan zajmował.

Z wykształcenia jestem prawnikiem. Należę do Izby Adwokackiej w Nowym Jorku. Z zawodu – deweloperem.
Pole golfowe w Rajszewie to obecnie mój jedyny biznes i całkowicie  się temu poświęcam. Rozwój pola to ogromny i długofalowy projekt. W Rajszewie jestem codzienne i spędzam tu prawie cały czas.


A jakie, poza golfem, są pana zainteresowania?

Jestem kolekcjonerem sztuki, założycielem „Tavi Art Gallery” w Tel Avivie. Jestem również członkiem zarządu Tel Aviv Museum of Art oraz Kibbutz Dance Company, który jest znaną na świecie grupą tańca nowoczesnego.


Jak pan trafił do Polski, do Rajszewa?

Pierwszy raz w Polsce pojawiłem się 2007 roku w poszukiwaniu inwestycji, jednak ze względu na kryzys musiałem zmienić plany na jakiś czas.

Wróciłem w 2012 kiedy zainwestowałem w pole golfowe w Rajszewie.

Jak wyglądały początki?

Kiedy przejąłem w zarząd pole, było ono od wielu lat zaniedbane i stało na skraju bankructwa.

Murawa była zniszczona najpierw po powodzi w 2008 roku, potem w 2010. Zarówno pole  jak i duża część infrastruktury zostały zniszczone. Na domiar złego w 2011 doszczętnie spłonął dom klubowy.
Wraz z pogorszeniem jakości obiektu znacznie spadła ilość gości i członków klubu.

Krótko mówiąc, przy tak fatalnej kondycji obiektu musiałem zaczynać niemal od zera. Jednak równie ważne jak odbudowa murawy i infrastruktury było odbudowanie zaufania i reputacji FWG.

Od początku jednak miałem przekonanie, że pole w Rajszewie to magiczne miejsce, ale żeby tę magię wydobyć i pokazać w całej okazałości, potrzeba poważnych inwestycji oraz świadomego strategicznego zarządzania. 






Jaki był, a właściwie jest, pana plan?

Chcę, by FWG było obiektem klasy światowej, o najwyższej jakości.

Aby osiągnąć ten cel, konieczne jest rozbudowanie infrastruktury - niezbędny jest komfortowy dom klubowy oraz hotel. Potrzebne są też ogromne środki na utrzymanie murawy na najwyższym poziomie.

Do tej pory poczyniłem znaczne nakłady, aby doprowadzić obiekt do obecnej kondycji. Planuję dalsze inwestycje, w tym budowę hotelu butikowego dla naszych gości.

Hotel nie tylko podniesie prestiż miejsca, ale dzięki niemu nasi goście będą spędzać u nas więcej czasu. Będą też zostawiać swoje pieniądze na terenie gminy, a nie w Warszawie lub w Nowym Dworze Mazowieckim, gdzie teraz zmuszeni są szukać noclegu.






Chodzi więc nie tylko o to, by przyciągnąć większą liczbę gości, ale też zatrzymać ich w Rajszewie na dłużej?

Wysoka jakość obiektu  pozwala na organizację ważnych turniejów, na które przyjeżdżają goście z całej Europy. Turystyka golfowa to prężna branża w innych europejskich krajach. Pole w Rajszewie ma tu ogromny potencjał, szczególnie ze względu na bliskość lotniska.

Poza tym, co mnie bardzo cieszy, coraz więcej osób korzysta z naszego obiektu do organizacji imprez i wesel. Przy lepszej infrastrukturze będziemy mogli rozszerzyć i poprawić ofertę tego typu usług.

Mam więc nadzieję, że wkrótce powstanie tu prawdziwy dom klubowy i hotel. Mamy już gotowy projekt i jesteśmy na etapie uzyskiwania pozwoleń.

Co jeszcze udało się panu osiągnąć w ciągu tych pięciu lat?

Znacznie poniosłem jakość pola i usług. Dzięki temu wciąż rośnie liczba naszych gości i członków klubu.
Jesteśmy dumni z tego, że do naszego klubu należy wiele osobistości – ponad dwudziestu ambasadorów, biznesmeni, ludzie mediów i sztuki, ale również świetni sportowcy. Do naszego klubu należą m.in. Tomasz Iwan, Mariusz Czerkawski oraz piłkarze z reprezentacji z Robertem Lewandowskim na czele.

Organizujemy wiele prestiżowych turniejów. Najważniejszą imprezą, która poniekąd wprowadziła Rajszew na mapę, jest Deutsche Bank Polish Masters. Jest to najważniejszy turniej golfa dla amatorów w Polsce. Finał turnieju był transmitowany na żywo w publicznej telewizji TVP Sport. Prosto z Rajszewa!  


Można więc powiedzieć, że realizacja planu idzie panu gładko?

Ogólnie prowadzenie pola golfowego to bardzo trudny biznes w Polsce. Przede wszystkim podatki od tego typu obiektów są tutaj bardzo wysokie. Po drugie koszty stałe utrzymania murawy, czyli choćby podlewania, koszenia czy nawożenia, są bardzo wysokie. Do tego krótki sezon, właściwie trwa tu siedem miesięcy. 
Dlatego też wiele pól golfowych w Polsce nie przynosi zysków lub wręcz popada w bankructwo.

Prowadzenie pola to również niezbyt wiarygodny biznes dla banków w Polsce. My jednak mamy nadzieję, że już wkrótce uda nam się pozyskać środki na to, by móc zrealizować marzenia związane z tym miejscem.  

Są  też inne trudności, zwłaszcza dotyczące opodatkowania, które “odziedziczyłem” po poprzednim zarządcy.


Czy chodzi o dług wobec gminy? 

Sprawa ta ciągnie się od dość dawna, bo jest wiele kwestii, które są w nieoczywiste i niejednoznaczne. Jestem jednak pewien, że jesteśmy na najlepszej drodze, żeby znaleźć porozumienie w tej sprawie z gminą.

Nie mogę się doczekać, aż nawiążemy ściślejszą współpracę. Pole w Rajszewie to według mnie największy atut gminy Jabłonna i razem będziemy mogli jak najlepiej go wykorzystać.





A co FWG ma do zaoferowania mieszkańcom gminy Jabłonna i okolic?


Dobrze, że o tym mówimy, bo mam okazję przekazać informację, że panie i dzieci z gminy Jabłonna mogą bezpłatnie uczestniczyć w kursie gry w golfa.  
Akademia dla Dzieci odbywa się w soboty w godzinach 10.30-12.00,  a dla kobiet w niedzielę między 12.00 a 13.30. Zapraszam mieszkańców gminy do udziału w zajęciach. Wystarczy przyjść i mieć ze sobą dokument potwierdzający miejsce zamieszkania w gminie.

Kilkukrotnie proponowaliśmy też, by uczniowie szkół w gminie Jabłonna mogli za darmo regularnie uczyć się u nas golfa w ramach lekcji w-fu. 

Zastanawiam się, dlaczego golf jest tak mało popularny w Polsce, bo wiem, że za granicą jest inaczej.  

W Polsce jest kilka negatywnych stereotypów związanych z golfem. Na przykład to, że jest to zajęcie dla bogatych starszych panów. 

A tymczasem golf to od niedawna dyscyplina olimpijska
Jest to również sport dla ludzi młodych. Wspominałem,  że choćby najlepsi polscy piłkarze należą do naszego klubu. 

Nie trzeba też mieć grubego portfela, by zacząć grać w golfa. Kije na początek można wypożyczyć na miejscu. Można też liczyć na pomoc i porady naszych pracowników.By spróbować swoich sił na naszej strzelnicy, wystarczy kupić koszyk piłeczek, który kosztuje 25 złotych. 





A czy znajdą się jakieś propozycje dla osób, które jeszcze nie są przekonane do gry?


Oczywiście sąsiedzi z Rajszewa, reszty gminy Jabłonna i okolic są mile widziani na naszym obiekcie.
Jest to przede wszystkim niezwykle piękne miejsce, gdzie można spędzić miło czas, odpocząć, napić się kawy na tarasie z malowniczym widokiem czy skorzystać z naszej doskonałej restauracji.
Cieszy nas, że przyjeżdża tu wielu rowerzystów. Pole to też doskonałe miejsce na rodzinny spacer. Mamy mały plac zabaw, miniaturowe króliczki i kozy…

Czy poruszanie się po terenie pola jest bezpieczne?

Absolutnie nie i chciałbym ostrzec naszych gości, żeby nie wchodzili na teren murawy i nie spacerowali po ścieżkach. Na polu golfowym jest jak na strzelnicy, tylko pociskiem jest rozpędzona kulka o twardości betonu.

Zauważyłam, że wokół terenu pola powstaje płot. Jakie są powody tej zmiany?

Chodzi przede wszystkim o spore zniszczenia, które powodują na terenie pola dziki. Straty w sezonie sięgają dziesiątki tysięcy złotych. Nasz teren niszczą też konie, które czasami uciekają z pobliskiej stadniny.

Niestety ostatnio zdarzały się też przypadki celowych zniszczeń na polu. Niedawno ktoś wyrył w trawie swastykę.
Odbieramy to jako przejawy antysemityzmu i ogrodzenie będzie też służyć naszemu bezpieczeństwu.

Bardzo przykro słyszeć o tych incydentach. Czuję się tym bardziej zażenowana, że właśnie miałam spytać o to, jak panu i pana rodzinie mieszka się naszym kraju.

Życie w Polsce to dla całej naszej rodziny super doświadczenie.
Dzieci szybko nauczyły się polskiego. Teraz mówią już biegle i pół roku temu przeniosłem je ze szkoły amerykańskiej do prywatnej polskiej szkoły.

Moja żona też uczy się polskiego i idzie jej całkiem nieźle. Najgorzej z moim polskim, mam po prostu za dużo spaw na głowie, żeby porządnie zabrać się za naukę…

Ale wracając do pytania - czujemy się w Polsce naprawdę dobrze. Podoba nam się, że jest tu spokojnie i bezpiecznie. Dlatego tym bardziej zasmucają mnie ostatnie zdarzenia.


Mimo to życzę panu i pana rodzinie jak najbardziej pozytywnych doświadczeń związanych z Polską i Polakami oraz powodzenia w rozwijaniu pola!