SPECJALIŚCI OD SPEŁNIANIA MARZEŃ - rozmowa z Olgą Dyżakowską, właścicielką firmy Carbonbike w Skierdach



                                         
 Na stronie internetowej piszą o sobie tak: „Najważniejsze, że robimy to co kochamy, pomagamy i odnosimy kolejne sukcesy”.
O znaczeniu tych słów rozmawiałam z Olgą Dyżakowską, właścicielką firmy Carbonbike, gdzie powstają najlepsze na świecie handbike’i. 


Czym jest handbike?

Najprościej mówiąc jest to rower napędzany siłą rąk, a nie, jak w przypadku zwykłych rowerów, nóg. Najczęściej jest trójkołowy, ale bywają też pojazdy z dwoma lub czterema kołami. Zazwyczaj z przodu znajduje się koło napędowe i dwa z tyłu, choć zdarzają się też inne rozwiązania.

Dla kogo przeznaczony jest taki pojazd?

Korzystają z nich zazwyczaj osoby z niepełnosprawnością ruchową, na co dzień poruszające się na wózku. Służy też jako dodatkowa forma treningu dla wioślarzy, gdzie liczy się wzmacnianie górnych partii ciała.

A osoby niepełnosprawne mogą choćby wybrać się na rowerową wycieczkę...

Dla osób, których sprawność i możliwości poruszania się są ograniczone, handbike daje przede wszystkim większą niezależność, mobilność, poczucie swobody.
Daje możliwość spędzania aktywnie czasu na powietrzu, przejażdżek i wypraw rowerowych.
Sprzyja rehabilitacji, pozwala dbać o kondycję.  

Jazda na rowerze to również świetna okazja do integracji, przełamywania barier. Na przykład dzieci na handbike’ach mogą jeździć na wycieczki rowerowe ze zdrowymi rówieśnikami.
Handbike pozwala im choćby na jakiś czas zapomnieć o niepełnosprawności, zrównuje szanse. Często bywa powodem do kontaktu, rozmowy… Super pojazd i jego użytkownik jest obiektem zainteresowania i podziwu.
Warto wiedzieć też, że handbike dla dzieci jest refundowany nawet w 80%  i to z innego źródła niż to, z którego dofinansowany jest zakup wózka. Dotacja na jeden pojazd nie wyklucza drugiego.

Są też w Polsce, w Warszawie i Wrocławiu, wypożyczalnie handbike’ów.  Jest to
tania i przystępna propozycja dla osób niepełnosprawnych, które chciałyby udać się na przejażdżkę lub po prostu spróbować i przekonać się,  czy to coś dla nich.

A gdy handbike'owa rekreacja nie wystarczy, można sięgnąć wyżej i iść w stronę sportu zawodowego...

Wiele osób profesjonalnie uprawiających kolarstwo ręczne  to sportowcy, którzy ulegli wypadkowi i urazowi kręgosłupa.
Dla nich handbike  to możliwość kontynuowania  sportowego  stylu życia i dalszego odnoszenia sukcesów. Nasza najlepsza zawodniczka, Renata Kałuża wspinała się po górach. Rafał Wilk, numer jeden w sporcie handbike’owym w  Polsce, wcześniej uprawiał żużel.  

Wyścigi na handbike'ach są oficjalną dyscypliną na igrzyskach paraolimpijskich. Czy nasz najlepszy zawodnik startuje na Waszym handbike’u?

Tak, co tym bardziej nas cieszy, bo Rafał jest świetnym zawodnikiem, wielokrotnym mistrzem świata, a z paraolimpiady w Londynie i w Rio przywiózł kilka złotych i srebrnych medali.

Na naszych rowerach startuje jednak nie tylko polska reprezentacja. W sumie około 60 -70 % wszystkich medali olimpijskich w kolarstwie ręcznym zostało zdobytych na naszych handbike’ach.



Czym różnią się handbike'i na których startują zawodowcy, wyczynowe, od rekreacyjnych?

W przeciwieństwie do handbików rekreacyjnych i rehabilitacyjnych, które bardziej przypominają zwykły rower, handbike wyczynowy  musi być przede wszystkim lekki i szybki, aby zapewniał mu jak najlepsze rezultaty.

Użytkownik znajduje się w nim w pozycji leżącej dzięki czemu pojazd jest najbardziej aerodynamiczny.
Niektórzy sportowcy ścigają się w pozycji klęcznej, ten typ roweru to tzw. kneelbike.

Każdy rower projektujemy indywidualnie i wykonujemy od początku do końca w naszej firmie. Poszczególne rowery różnią się na przykład rozstawem korb, rodzajem uchwytów, typem siedziska. Są tak zaprojektowane by najlepiej współgrały ze swoim użytkownikiem, na przykład biegi mogą być zmieniane łokciem.

Istnieją nawet rozwiązania  umożliwiające jazdę osobom z porażeniem czterokończynowym. Są  specjalne rękawiczki, które wpina się w korby. Zawodnik, choć nie ma władzy w rękach czy dłoniach, kręci korbą  siłą z barków.


Robi wrażenie, że handbike radzi sobie nawet z takimi ograniczeniami. A właściwie radzicie Wy, twórcy pojazdów, a potem ich użytkownicy :)
 
Sprzęt na którym startują handbikerzy wciąż jest ulepszany, unowocześniany. Rozwija się technologia, stosuje się innowacyjne rozwiązania, w handbike’ach jest coraz więcej elektroniki.
Do produkcji handbike’ów wykorzystuje się nowoczesne materiały, jak włókno węglowe czy żywice epoksydowe.

Czym charakteryzuje się włókno węglowe?

Jest przede wszystkich materiałem lekkim a jednocześnie niezwykle wytrzymałym. Jest dwukrotnie lżejsze niż aluminium, a jednocześnie kilkukrotnie  sztywniejsze niż stal. Do tego pochłania energię, co poprawia bezpieczeństwo w czasie uderzenia.
Ze względu no te walory jest wykorzystywane w branży lotniczej, wojskowej,  rowerowej i samochodowej, medycznej i wielu innych.

Jak udało Wam się zostać liderem w produkcji handbike’ów z włókna węglowego?

Praca  z włóknem węglowym jest trudna i czasochłonna, w dużej części wymaga obróbki ręcznej. Trzeba mieć duże umiejętności, ale też świetną znajomość materiałów i nowoczesnych metod, sprzętu i oprogramowania.

Włókno węglowe do niedawna używane było na potrzeby wojska, w branży lotniczej, w przemyśle kosmicznym czy samochodowym na poziomie Formuły 1.

Trudno więc wiedzę z tej dziedziny zdobyć nawet na uczelniach wyższych. Nie ma wielu cywilnych specjalistów w tej branży.
Umiejętności można zdobyć jedynie wraz z doświadczeniem, podczas pracy z tym kompozytem.

Jak długo Wy tworzycie przedmioty i handbike’i z włókna węglowego?

Pierwsze rowery z włókna węglowego stworzyliśmy kilkanaście lat temu, gdy sport handbike’owy dopiero zaczynał się profesjonalizować i zyskiwać na popularności.
Od tego czasu zaprojektowaliśmy i wykonaliśmy setki handbike’ów, które wysłaliśmy do wielu miejsc na świecie.

Fantastycznie :)  Co jeszcze, oprócz dużego doświadczenia, wpływa na Wasz sukces?

 Jesteśmy blisko użytkowników naszych rowerów.
Wciąż się  uczymy, eksperymentujemy, podejmujemy nietypowe wyzwania.

Jeździmy z zawodnikami na zawody i mistrzostwa, pomagamy w kwestiach związanych z pojazdem. 

Nasza siła wynika z wielu lat słuchania uwag od naszych klientów. Zależy nam, żeby użytkownik handbike’a był z niego w pełni zadowolony.

Wydaje się to rzadkość w dzisiejszych czasach, gdy firma po drugiej stronie widzi drugiego człowieka, a nie anonimowego klienta. I łączy ich coś więcej niż jednorazowa transakcja.

My utrzymujemy kontakt, a często przyjaźnimy się ze sportowcami, którzy uprawiają sport handbike’owy i z ich rodzinami.
Spotykamy się podczas imprez. W Europie są dziesiątki maratonów, w których handbikerzy stanowią osobą kategorię. Startują wtedy przed biegaczami.

Sportowcy przyjeżdżają również do Skierd, na przykład na serwis. Często spędzają  u nas wieczór, zostają na noc.

Nasza praca daje nam możliwość spotkania wielu nietuzinkowych osób z całego świata, zaprzyjaźnienia się z nimi.  Często są to często wspaniałe osoby o wyjątkowych życiorysach. Kontakty nimi to wartość dodana tego czym się zajmujemy.

I możecie z bliska obserwować, jak przygoda z handbike’iem wpisuje się w te historie.

Osobom niepełnosprawnym, często po wypadkach, sport handbike'owy jako nowa pasja przywraca radość życia nadzieję  i cel. Podnosi poczucie własnej wartości, nierzadko pozwala wydobyć się z depresji.

To dla nas ważne, by pomagać i robić coś fajnego, to nadaje sens naszej pracy.
Angażujemy się w projekty i działania, które mają na celu promocję tego sportu, integrację i aktywizację osób niepełnosprawnych ruchowo. 
Marzy mi się organizacja wyścigów handbike’owych dla dzieci przy jakimś maratonie.

Wiem, że znana jest pani z działalności społecznej. Pisze pani artykuły, współpracuje z organizacjami pozarządowymi i sama prowadzi fundację.
Czy to kontakt z osobami niepełnosprawnymi i ich problemami skłonił panią do tej aktywności?

Żyłkę społecznika mam już od dziecka. Zawsze czułam potrzebę, by robić coś dobrego, pomagać. Nie chcę używać górnolotnych stwierdzeń, ale nie wyobrażam sobie, by moja praca  pozbawiona była tych wartości.

Zresztą w moim przypadku nie istnieje ścisły rozdział między życiem prywatnym a pracą, jedno przenika drugie.

Proszę na koniec zdradzić, kto oprócz pani stoi za sukcesem Carbonbike? 

W pozyskiwaniu zleceń z zagranicy  pomagają nam dwaj dilerzy. Jeden jest profesjonalnym zawodnikiem i mieszka w Szwajcarii. Drugi jest Amerykaninem, mieszka na Florydzie.

Natomiast nasz kameralny zespół, składa się z ośmiu osób. Są to specjaliści, artyści i projektanci.

Znamy się i pracujemy ze sobą już od kilkunastu lat. Łączy nas lojalność, zaufanie, przyjacielskie relacje i pasja do tego, co robimy.

Gratuluję sukcesu Carbonbike – we wszystkich jego wymiarach. Szkoda, że wartości pani firmy nie są bardziej rozpowszechnione w świecie biznesu. Świat byłby wtedy znacznie lepszym miejscem.