Posty

Dawna szkoła w Skierdach we wspomnieniach mieszkańców

Obraz
Dom ze zdjęcia znają pewnie wszyscy w naszej okolicy. Jednak z pewnością nie wszyscy wiedzą, jak długa jest jego historia i jak ważną rolę odgrywał w życiu tutejszej społeczności. Co ciekawe, budynek nadal służy mieszkańcom (dziś jako ośrodek kultury), dzięki czemu jest wyjątkowym pomostem między przeszłością i współczesnością naszych okolic. Pomyślałam, że historia "szkółki", tak mocno spleciona z życiem mieszkańców, będzie również dobrą perspektywą, żeby rzucić nieco więcej światła na losy tutejszej społeczności. Historię budynku spisałam na podstawie osobistych wspomnień oraz rodzinnych przekazów, którymi podzielili się ze mną, a przeze mnie z Wami, sąsiedzi ze Skierd i Rajszewa.   Ewangelicka szkoła w Skierdach Warto zacząć od tego, że Skierdy, podobnie jak Rajszew, przed wojną były kolonią niemiecką. Niemcy, jak krótko nazywają ich sąsiedzi, prowadzili tu swoje gospodarstwa od pokoleń. A żyło i pracowało się, na tych zalewowych nadwiślańskich terenach, zaws

O młodym konstruktorze z Rajszewa i jego niezwykłym pojeździe

Obraz
Poznajcie Iwana Stadnik, 16-letniego konstruktora z Rajszewa. A może widzieliście go jak mknął po okolicy trójkołowcem, który sam zbudował? Ten pojazd to "drift trike", potocznie nazywany "trajką". Model Iwana   osiąga prędkość 30km/h. Więcej danych technicznych? Bardzo proszę: trajka ma napęd na tył, jest napędzana silnikami od hoverboarda (każdy o mocy 350W,czyli   łącznie 700W). W środku znajduje się bateria litowo-jonowa o pojemności 16Ah, przy napięciu 36V jest to pakiet (10s6p). Iwan użył też dwóch sterowników (każdy o mocy 350W) oraz manetki gazu z woltomierzem. Trajka może przejechać na jednym ładowaniu około 30 kilometrów, w zależności od wagi pasażera. Stworzenie projektu trajki zajęło Iwanowi jeden dzień. Potem, w miarę postępu prac, projekt ulegał nieznacznym modyfikacjom. Iwan pracował nad swoim pojazdem zimą, podczas  ferii i w wolnych chwilach. Jak mówi, miał już dość nudnych zimowych dni, a budowa trajki okazała się o wiele ciekawszym zajęciem

NAUKA JEST PIĘKNA! - rozmowa z panią Beatą Kenig, popularyzatorką nauk ścisłych z Chotomowa

Obraz
Beata Kenig pasjonuje się nauką oraz ludźmi nauki i w ramach fundacji, którą prowadzi dzieli się swoją pasją z innymi. Fundacja Wega poprzez warsztaty naukowe i książki zachęca dzieci, zarówno chłopców jak i dziewczynki, do nauk ścisłych oraz przybliża sylwetki i dokonania wybitnych naukowców obojga płci.  Zapraszam do rozmowy z bardzo inspirującą kobietą. Pani Beata Kenig, prowadząca fundację Wega Czy przekonanie dzieci do nauk ścisłych to trudne zadanie? Dzieci naturalnie interesują się światem, kosmosem czy zagadkami przyrody. Na naszych warsztatach i piknikach widzę, że dzieci podchodzą do nauki z wielkim entuzjazmem. Najwięcej emocji budzą zwykle warsztaty chemiczne, gdzie są różne specjalne efekty i „wybuchy”, ale nietrudno zaciekawić je również innymi dziedzinami nauki, jak astronomia, fizyka czy biologia. Co sprawia, że dziecięcy entuzjazm wobec nauki tak często później znika? Przyczyną nieufności do nauki niestety często jest szkoła. Przeł

O SILE MUZYKI I SILE SĄSIEDZKIEJ PRZYJAŹNI - rozmowa z Cezarym "Dziadkiem" Łostowskim, muzykiem w zespole Korpus i mieszkańcem Skierd

Obraz
Z panem Czarkiem Łostowskim, basistą w metalowej kapeli Korpus rozmawialiśmy o niecodziennej historii zespołu. Spytałam też o ostatnie przedsięwzięcia grupy, tym bardziej, że są związane ze Skierdami i naszą okolicą. Cezary "Dziadek" Łostowski w akcji W latach 80. Korpus był jednym z czołowych zespołów na polskiej scenie metalowej. Od czego się zaczęło? Zespół powstał w osiemdziesiątym pierwszym roku. Rok później z sukcesem zadebiutował na Mokotowskiej Jesieni Muzycznej. Na tym przeglądzie pojawiały się takie zespoły jak Oddział Zamknięty czy Mech. Korpus został laureatem części konkursowej i dzięki temu zyskaliśmy dostęp do sali i sprzętu. To jak na tamte czasy znaczyło sporo, bo o sprzęt było trudno, a jego jakość była zwykle fatalna. Gitara, na której ćwiczyłem była tak twarda, że struny raniły palce. Ja do Korpusu dołączyłem w  osiemdziesiątym drugim roku, kiedy skład zespołu jeszcze się krystalizował. Wydarzeniem, które było dla nas przepustką do m